piątek, 15 czerwca 2012

polska szkoła plakatu, czyli wykopaliska archeologiczne


Ogromny, przypadkiem zdobyty plakat do Trzeciej części nocy Żuławskiego z 1971 roku w końcu oprawiony i powieszony. Równie dziwny jak film, który reklamował.
Te dziwne filmy Żuławskiego w PRL-u przekraczały jednak możliwości percepcji różnych ministrów od kultury, którzy powiedzieli mu, że lepiej to niech on już może za narodowe, komunistyczne pieniądze więcej takich filmów nie robi a najlepiej to niech do Francji sobie na przykład pojedzie. Nawet tak na trochę dłużej. Żuławski się jeszcze trochę wahał z tą Francją i w międzyczasie tego wahania nakręcił jeszcze podstępnie Diabła. Po tymże Diable to dopiero zrobiła się afera na całego. Nie było już zmiłuj. Miarka się przebrała. Precz z Polski naszej ludowej, paryskie bruki szlifować niewdzięczniku- wysokie władze orzekły.
No to Żuławski sobie pojechał i nawet jest tam podobno trochę po dziś dzień znany, podobno jako reżyser a nie tylko jako ten starszy koleś od Weroniki Rosati.